Pierwsze chrzty w Kanza
Nowe wspólnoty Kościoła Afryki
20 maja 2018
Tak nazywa się wioska położona 15 km od Misji Monasao w Republice Środkowoafrykańskiej, w której to 8 kwietnia po raz pierwszy w historii odbył się chrzest 48 dorosłych osób. Był to pierwszy chrzest katolicki na terenie tej wioski, ponieważ przez lata mieszkał w niej pastor jednego z tutejszego kościoła protestanckiego, który nie pozwalał Pigmejom przystąpić do Kościoła katolickiego. Powodem była zazdrość. Dopiero, gdy pastor definitywnie opuścił wioskę mieszkańcy poprosili mnie o Chrzest. Decyzja, by im pomóc nie była trudna. Głównym jednak problemem okazało się zorganizowanie tego przedsięwzięcia, gdyż w samej wiosce nie było żadnej osoby, która mogłaby pomóc mi w katechizacji. Na szczęście 10 km dalej mam młodego katechetę Amosa z Kounda Papaye, który podjął się tego wyzwania i przez 3 lata dojeżdżał swoim motorkiem do Kanza i przygotowywał ludzi do chrztu. Katechezy odbywały się wcześnie rano w soboty. Muszę powiedzieć, że urzekła mnie ogromna determinacja tych prostych ludzi. Gdy przeglądałem czasem dziennik obecności to nie mogłem wyjść z podziwu, ponieważ w wielu przypadkach widziałem 100 proc. frekwencję. Rzecz prawie tutaj niespotykana! Oprócz Chrztu Świętego wielu z tych ludzi otrzymało w tym dniu również swoją I Komunię Świętą, a także Sakrament Małżeństwa. Był to dla mnie, jako misjonarza, piękny dzień. Pierwsze takie doświadczenie, gdy całe rodziny w jednym dniu świadomie decydowały się pójść za Chrystusem. Widać to było bardzo dobrze w rejestrze chrztu, w którym muszę odnotować dla potrzeb Kościoła nowo ochrzczonych wiernych, ale też na ich twarzach. Radość wypływająca z serca mieszała się ze wzruszeniem i łzami w momencie, gdy polewałem głowy wodą, gdy pary składały sobie przysięgę i gdy przyjmowano Ciało i Krew Pańską. Przypomnę, iż w tym roku obchodziliśmy tego samego dnia święto Bożego Miłosierdzia. Jakże nie dziękować Bogu za tak wiele w tak krótkim czasie?