Bliska relacja z Bogiem wciąż odsłania przed nami kolejne tajemnice, a nawet paradoksy. Bóg jest zatem wszechmocny, a człowiek doczesny i skończony, a jednak to człowieka właśnie Bóg traktuje z szacunkiem i to Bóg jest zawsze skłonny ocalić ludzką godność, którą człowiek gubi tak bezmyślnie. Chrześcijaństwo szybko wychwyciło i kultywowało tę wielką tajemnicą wiary, a jednym ze znaków ewangelicznej świadomości człowieka ukochanego przez Boga w jego ludzkiej godności, było i jest imię nadawane każdej osobie. Kościół prosi, by dla ochrzczonego dziecka wybierać imię szacowne, związane raczej z tradycją wiary, a nie z ulubionym bohaterem telewizyjnego serialu. Osobne imiona mogą dobrać sobie kandydaci do zgromadzeń zakonnych, podkreślając tym samym, że od chwili nowicjatu otwiera się w nich życie nowego człowieka. Bierzmowani szukają dla siebie imion swojego świętego patrona jeszcze przed przyjęciem sakramentu. Widać więc, że w tę poważną tradycję katolicyzmu wpisują się również modlitwy wypominkowe za zmarłych. To są modlitwy po imieniu. Jedna z liturgii pogrzebowych mówi w ten sposób: życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy… można więc to również odnieść do człowieka ochrzczonego. On często zmienia adres, pracę, a z powodu śmierci fizycznej, może zmienić się sposób jego istnienia – ale nawet po przejściu progu wieczności, żyje i jest tą samą osobą, z którą piliśmy kawę o poranku albo chodziliśmy w góry na wakacjach.
Teraz lepiej widzimy sens długich, litanijnych modlitw wypominkowych. Czy warto przychodzić dużo wcześniej przed Mszą świętą do kościoła? Po co ksiądz wyczytuje całą tę długą listę imion sąsiadów, przyjaciół i bliskich zmarłych, co jakiś czas przeplatając wypominkową litanię zdrowaśką i prośbą o ich wieczny spoczynek? Czy to nie jest jakiś katolicki anachronizm? Styl z innej epoki albo dodatkowa, materialna „ofiarka” na rzecz księdza? Nic podobnego. Trzeba patrzeć zawsze w głąb istoty wszystkich rzeczy, także tych duchowych. Listopadowe wypominki w katolickich świątyniach to pobożne nawiązanie do chrztu. Człowiek oddany Chrystusowi, nosi od chwili otrzymania pierwszego sakramentu wtajemniczenia w wiarę konkretne imię, nie jest już więcej członkiem kościelnej masy, nabył niezbywalnej godności dziecka Bożego, jest dla Boga kimś ważnym, jedynym i niepowtarzalnym. Takim też wchodzi poza próg śmierci do wieczności, takim też i my przywołujemy go w naszej modlitwie. Nie ogólnie albo anonimowo. Lecz od chrztu do wieczności po imieniu.
Przed nami miesiąc listopad, czas zadumy, kiedy myśli zwracamy w stronę tych, którzy już odeszli. Zachęcamy do pielęgnowania naszej pięknej tradycji, do wspólnej modlitwy za zmarłych w Wypominkach. Przez cały miesiąc listopad, na modlitwie różańcowej, polecamy zgłoszonych przez Was bliskich zmarłych. Również w tym czasie codziennie odprawiamy Mszę Świętą w intencji wypominanych, wypraszając dla Nich Boże Miłosierdzie. Prosimy, aby do wypominkowych zgłoszeń wypełnić formularz, który znajduje się na naszej stronie internetowej klikając w poniższy link: